Polish Jazz vol. 71
Kazimierz Jonkisz
Top Six – Outsider
Polskie Nagrania SX 2453 (1987)
Krzysztof Popek – flute
Maciej Strzelczyk – violin
Henryk Gembalski – violin
Piotr Adamski - piano
Witold Szczurek – bass
Kazimierz Jonkisz – drums, percussion, leader
Strona A
1. Polinelia (K. Popek)
2. Outsider (K. Popek)
3. Pikador (K. Strzelczyk)
Strona B
1. Dla Iwonki (P. Adamski)
2. Blue Party (K. Popek)
3. Last Dance (P. Adamski)
4. A.S.F. (W. Szczurek)
Cytat z okładki:
Kiedy kilka lat temu ukazała się pierwsza płyta Kazimierza Jonkisza (“Tiritaka”, Polish Jazz vol. 62), niewielkie tylko grono fachowców i melomanów mogło przewidzieć rolę, jaką młodzi wówczas współtwórcy owej – bardzo dobrze z resztą przyjętej – płyty będą odgrywać w niedalekiej przyszłości. Dziś, po latach, ich nazwiska – nazwiska Krzesimira Dębskiego, Janusza Skowrona, Andrzeja Olejniczaka czy Andrzeja Łukasika – stanowią często o atrakcyjności najsilniej “obsadzonych” koncertów czy najbardziej poszukiwanych płyt.
Płyta niniejsza powstała przy udziale także młodych twórców, choć przecież nie nowicjuszy; wyjąwszy “weterana” Witolda Szczurka, dali się oni w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy poznać jako najbardziej utalentowana forpoczta nowej generacji polskich jazzmanów. I choć nagrody na festiwalach i zwycięstwa w konkursach są sprawą ważną i wysoce spektakularną, ważniejsze zapewne jest to, iż zaistnieli oni w jazzowym krajobrazie Polski i są dziś w nim w sposób znaczący obecni.
I właśnie to, że młodzi, i że o b e c n i, sprawiło, iż Kazimierz Jonkisz zaprosił ich do współpracy.
Warto zauważyć, że od chwili, kiedy tylko powstał pierwszy zespół muzyczny Jonkisza (a było to po wspaniałych doświadczeniach z Namysłowskim, Nahornym, Makowiczem, Ptaszynem i innymi), wybitny perkusista konsekwentnie wciągał do współpracy muzyków młodszych, mniej znanych, co – dzięki intuicji, jaka winna cechować każdego bandleadera – okazywało się zazwyczaj nader owocne. Materiał zawarty na tej płycie to całkowicie oryginalne kompozycje członków zespołu i choć autorstwo bywa różne, klimat nagrań jest w zasadzie jednorodny. Niewątpliwe znaczenie ma tu fascynacja Kazimierza Jonkisza muzyką Johna Coltrane’a. “Trane był i jest dla mnie esencją jazzu” – powiedział niegdyś w wywiadzie do Jazz Forum.
Istotnie, począwszy od 1978r., od pierwszej firmowanej przezeń formacji, koncepcje Coltrane’a znajdowały swoje odbicie – nie tylko w formie interpretacji tematów – w muzyce zespołów Jonkisza.
Nie inaczej jest w tym przypadku, choć trudno dopatrzyć się w nagraniach sekstetu bezpośrednich odwzorowań spuścizny Trane’a; to tylko cień – albo raczej poświata – tej wielkiej muzyki, wobec której żaden współczesny twórca jazzowy nie może zostać obojętny.
Szczegółowe omawianie zawartości płyty mija się z celem; analizą i egzegezą zajmą się później krytycy. Warto tylko stwierdzić po prostu, że ta muzyka adresowana jest do tych, którzy myślą, a myśląc – nie przestają odczuwać.
Kazimierz Czyż
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz