niedziela, 30 maja 2010

Komeda - Antologia: CD 1-5

"Okres świetności Krzysztofa Komedy rozpoczął się od I Festiwalu Jazzowego w Sopocie w sierpniu 1956 roku, jednakże jego związki z muzyką były o wiele starsze. Urodzony w Poznaniu w 1931 roku, od dzieciństwa pobierał lekcje gry na fortepianie i jego marzeniem było zostać znanym wirtuozem. W wieku ośmiu lat przyjęty został do konserwatorium poznańskiego. Niestety wojna pokrzyżowała jego plany. Przez lata wojny i później, do 1950 roku zgłębiał teorię muzyki i grę na fortepianie, jednak świadom był straty minionych sześciu lat. Po skończeniu szkoły średniej musiał wybrać kierunek dalszych studiów. Chciał mieć fascynujący zawód, więc postanowił zostać lekarzem. Jeszcze przed rozpoczęciem studiów interesował się muzyką rozrywkową i taneczną. W szkole średniej w Ostrowie Wielkopolskim spotkał Witolda Kujawskiego, absolwenta tej samej szkoły, który był już dobrze znanym swingującym basistą. To właśnie Kujawski wprowadził Komedę-Trzcińskiego do jazzu i zabrał go do Krakowa. Był to romantyczny okres polskiego jazzu, nazywany „okresem katakumb”. Nie było wtedy jeszcze publiczności koncertowej. W legendarnym, małym mieszkaniu Witolda w Krakowie, odbywały się jam-sessions z udziałem takich słynnych muzyków, jak Matuszkiewicz, Borowiec, Walasek oraz sam Kujawski.

Kilka lat później stało się jasne, dlaczego Komeda był zafascynowany był be-bopem wykonanywanym przez Andrzeja Trzaskowskiego. Fascynacja jazzem i przyjaźń ze znanymi muzykami wzmocniły związki Krzysztofa Trzcińskiego z muzyką, mimo iż z zawodu był lekarzem. Przez jakiś czas współpracował z pierwszym, powojennym, pionierskim zespołem jazzowym - krakowsko-łódzką grupą "Melomani", której filarami byli Matuszkiewicz, Trzaskowski i Kujawski. Później grał z różnymi poznańskimi grupami rozrywkowymi. Jedną z nich była grupa Jerzego Grzewińskiego, która wkrótce przekształciła się w zespół dixielandowy. Komeda pojawił się razem z Grzewińskim na I Festiwalu Jazzowym w Sopocie, lecz sukces odniósł występując z „Ptaszynem” Wróblewskim i Milianem. Powód tego był prosty - dixieland nie spełniał już wówczas oczekiwań Komedy. Fascynowała go przede wszystkim muzyka nowoczesna. Dzięki tej pasji powstał właśnie "Komeda Sextet". Po raz pierwszy Krzysztof Trzciński użył pseudonimu „Komeda” gdy pracował w klinice laryngologicznej i chciał ukryć swoją fascynację jazzem przed współpracownikami. Jazz dopiero rozpoczynał swoją walkę o obywatelstwo w Polsce i wciąż postrzegany był jako tania, podejrzana muzyka z nocnych klubów. "Komeda Sextet" stał się pierwszą polską grupą jazzową grającą muzykę nowoczesną, a jego nowatorskie wykonania utorowały drogę dla jazzu w Polsce. Wraz z saksofonistą Janem „Ptaszynem” Wróblewskim i wibrafonistą Jerzym Milianem, „Sextet” grał jazz nawiązujący do tradycji europejskich i będący syntezą dwóch wówczas najpopularniejszych grup - The Modern Jazz Quartet i The Gerry Mulligan Quartet.

W ciągu trzynastu lat, które upłynęły od Festiwalu Sopockiego, osobowość Krzysztofa Trzcińskiego pozostała niezmieniona. Dojrzała tylko, wykrystalizowała się, przekształciła się w poezję. Ponieważ Krzysztof Komeda był przede wszystkim wiecznie poszukującym poetą, potrafił odnaleźć sposoby indywidualnej ekspresji jazzu w sobie, w słowiańskim liryzmie i w tradycjach polskiej muzyki. Był mistrzem w kreowaniu poetyckiej atmosfery i wiedział lepiej niż inni, jak zdobyć publiczność. Nie można nie rozpoznać jego muzyki - ma ona swoje wyjątkowe brzmienie. Komeda stworzył całkiem nowy klimat. Proces doskonalenia i wzbogacania warsztatu artystycznego trwał wiele lat.

W latach 1956 - 1962 Komeda wraz ze swoją grupą brał udział w kolejnych krajowych festiwalach, przygotowując zawsze bardzo ambitne programy. Były to także lata pierwszych sukcesów zagranicznych - w Moskwie, Grenoble i Paryżu. Powstało wtedy interesujące przedstawienie „Jazz i poezja” pokazane na Jazz Jamboree'60, a później w Filharmonii Warszawskiej. Rozpoczęła się również przygoda Krzysztofa Trzcińskiego z muzyką filmową. Powstały utwory do filmów Polańskiego „Nóż w wodzie”, Wajdy „Niewinni czarodzieje”, Nasfetera „Mój tato” oraz Morgensterna „Do widzenia do jutra”. Okres, który w artystycznej biografii Komedy może być nazywany okresem dojrzewania i doskonalenia jego własnego muzycznego języka, był ukoronowany „Etiudami baletowymi” wykonanymi na Jazz Jamboree'62. Pomimo tego, iż przyjęcie „Etiud” przez krajową krytykę było raczej chłodne, otworzyły one wrota Europy przed Krzysztofem Komedą-Trzcińskim.

Wiosną 1960 roku wyjechał po raz pierwszy do Skandynawii i później powracał tam co roku. Wszystkie jego występy w sztokholmskiej „Gyllene Cirkeln” i kopenhaskim „Jazzhus Montmartre”, które gościły najbardziej znane gwiazdy amerykańskiego jazzu, okazały się prawdziwym sukcesem. Firma fonograficzna „Metronome” nagrała longplay z jego muzyką wykonywaną przez międzynarodowy kwintet - Allan Botschinsky - trąbka, Jan „Ptaszyn” Wróblewski - saksofon tenorowy, Krzysztof Komeda - fortepian, Roman „Gucio” Dyląg - kontrabas, Rune Carlsson - perkusja. Słynny reżyser duński Hennig Carlsen zamówił u niego muzykę do swoich filmów: „Hvad med os”, „Kattorna" i „Sult” (oparty na powieści Knuta Hamsuna). Po sukcesach skandynawskich nastąpiły dalsze - na festiwalach jazzowych w Pradze, Bled i Koenigsbergu, podczas tourne po Bułgarii i obydwu państwach niemieckich. W maju 1967 "Komeda Quartet" (Tomasz Stańko - trąbka, Roman Dyląg - kontrabas, Rune Carlsson - perkusja, a ponadto Zbigniew Namysłowski - sax) nagrał „Lirik und Jazz” dla zachodnioniemieckiej wytwórni „Electrola”.

W styczniu 1968 roku Krzysztof Komeda wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował nad muzyką do filmów: Polańskiego „Dziecko Rosemary” i Kulika „The Riot”. W grudniu, w Los Angeles uległ tragicznemu wypadkowi. Po przewiezieniu przez żonę Zofię do kraju, zmarł 23 kwietnia 1969 roku i pochowany został w Warszawie na Powązkach."



CD1 - Live in Copenhagen part 1
01. Repetition
02. Svantetic
03. Sophia's Tune
04. Kattorna

CD2 - Live in Copenhagen part 2
01. Crazy Girl
02. Dwojka Rzymska

DOWNLOAD LINK CD1
DOWNLOAD LINK CD2



CD3 - Live at Jazz Jamboree part 1
01. Co Z Panem Basie
02. Dwojka Rzymska
03. Ballada Z Filmu 'Noz w Wodzie'

CD4 - Live at Jazz Jamboree part 2
01. Astigmatic
02. Kattorna

DOWNLOAD LINK CD3
DOWNLOAD LINK CD4


CD5 - Astigmatic Live
01. Astigmatic
02. Kattorna
03. Svantetic

DOWNLOAD LINK CD5

Mimo, że nie jestem zapaleńcem kompaktu, i nie zbieram płyt CD, to tą antologie w oryginale na 23-ech CD na prawdę chciałbym przytulić, nie marząc o edycji winylowej... Kawał historii i magicznej muzyki!

EDIT - I nie piszczcie nic o jakości i "bitracie" owych płyt... Nie mój ripp. Chyba jedyna dostępna wersja w sieci... A jeśli ktoś ma namiar na lepsze wersje to będę wdzięczny za info;]

4 komentarze:

  1. do lat 90-tych kiedy ukazywala sie ta seria mn.na lamach magazynu [b]Jazzi Magazine[/b]dostepna byla tylko 4 plytowa kolecja Komedy na vinylu /ta z guzikami na okladce/...osobiscie nie mam wszystkich 32 czesci../brakuje z 7/ ale naprawde warto..cena z allegro kosmos bo to bardziek ekskluzywne wydanie dla polonii za granica ;)..z plaskorzezba jakiegos artysty na boxie..

    OdpowiedzUsuń
  2. ale nawet ta edycja winylowa, te 4 części też już osiąga kosmiczne ceny... a utwory tam zawarte to też ładne "kompendium" o Komedzie...

    OdpowiedzUsuń
  3. nie jest taka droga, 15-20 złotych za sztukę. a brzmienie było gorsze niż na tej serii cd. pamiętam, bo miałem.

    OdpowiedzUsuń