sobota, 2 stycznia 2010

Kamiński na Zaduszki



Wiem, że zamulam jak pierdoła i piszę o "imprezie" (o Zaduszkach a właśnie rozpoczął się karnawał;) ), która miała miejsce 2 miesiące temu, lecz dopiero niedawno dokopałem się karty ze zdjęciami z tej eskapady. Kiedy plakaty na mieście oznajmiły, że na Zaduszki Jazzowe gra Pan Wojtek Kamiński to wiedziałem, że wpadnę. I tak wpadłem. Trochę mnie speszyła średnia wiekowa, ale mogłem się tego spodziewać. O Kamińskim pisałem przy okazji 66 części PJ i jego "Open Piano". Jak wiadomo głównie gra jazz tradycyjny i z tym przy okazji tego koncertu trzeba było się liczyć. Liczyłem też na towarzyszenie jakieś perkusji w tle lub basu, lecz Pan Kamiński zagrał 100% solo, i na żywo zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Zagrał kilka kompozycji znanych mi z "Open Piano", a w sercu robiło się ciepło gdy w atmosferze Zaduszek rozbrzmiewały wolne balladowe klawisze Pana Wojciecha. Nie miałem okazji bycia na wielu koncertach jazzowych (póki co mam nadzieję), lecz ten odebrałem (jako młody słuchacz - uczący się jazzu), bardzo bardzo ciepło i pozytywnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz